niedziela, 28 maja 2023

Błędy początkującego

     Czy człowiekowi wolno popełniać błędy? Oczywiście, że tak, bo przecież człowiek uczy się na błędach. Przy każdym niepowodzeniu odczuwa się różne emocje, ale również doświadcza się ważnej lekcji. Niektórzy potrafią z tego wyciągnąć wnioski, a dla innych niestety jest to dość złożony proces nieprzynoszący efektów.

    Ostatnio prowadziłam indywidualne zajęcia w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Główną treścią lekcji były Warszawa i Wisła. Sądziłam, że byłam bardzo przygotowana, bo poświęciłam na to dużo czasu i starałam się być gotowa na wszystko. Moją pierwszą pomyłką był pendrive, bo znajdowała się tam prezentacja ciekawych miejsc, które warto zwiedzić w stolicy Polski. Zrobiłam to, ponieważ uważałam, że zdjęcia w podręczniku były ubogie i mało widoczne (nauczycielka przyznała mi racje). Na tę okazję kupiłam nowego pendrive, żeby na pewno działał, ale miałam jakieś złe przeczucia i się nie pomyliłam. Prezentacja nie chciała zadziałać na szkolnym komputerze. Przyszedł informatyk i rzekła, że to wina pendrive'a. Dodam tylko, że ten komputer był stary. Mniejsza z tym, bo rezultatem było to, że nie mam prezentacji. Chociaż były tam tylko zdjęcia, to zostałam trochę wybita z rytmu. Byłam zła na siebie, że nie wzięłam drugiego pendrive'a lub nie wydrukowałam zdjęć. Dobrze, że to wszystko działo się w czasie przerwy, więc zdążyłam zapisać za pomocą rysunku rzeczy o których chce dzieciom powiedzieć, żeby nie zapomnieć.

    Przyszła pora lekcji, mimo lekkiego stresu i początkowej sytuacji zajęcia przebiegły spójnie i sprawnie (na dodatek miałam jeszcze liczną widownię, która mnie oceniała). Uczniom najbardziej podobały się zagraniczne, duże szyszki (przyniosłam je, bo chciałam, chociaż nie były związane z tematem) oraz praca w zespołach. Ta praca polegała, żeby w grupie napisać miejsca, które chcieliby odwiedzić w Warszawie oraz powody. Myślałam, że dadzą ogólny powód, a tu spotkałam się z miłym zaskoczeniem, bo przypisali powód każdemu miejscu, które chcieli odwiedzić. Obserwując wcześniejsze zajęcia moich koleżanek podzieliłam uczniów w zespoły ławkami. Jest to szybka i sprawna metoda. Niestety, ale o kilku ciekawych rzeczach zapomniałam powiedzieć, ale wspomniałam później w trakcie lekcji. Wyrobiłam się ze wszystkim, co miałam do zrobienia. Nawet z zadaniami i ćwiczeniami z podręcznika na temat Wisły, dzięki czemu dzieci nie miały pracy domowej.

    Mimo kilku potknięć uważam, że jak na moje pierwsze indywidualne prowadzenie nie było źle. Duża rolę odegrałam fakt, że byłam dobrze przygotowania oraz uczniowie, bo byli bardzo aktywni w czasie zajęć. Patrząc wstecz poprawiłabym jeszcze kilka rzeczy, ale nie wiedziałabym o nich, dopóki nie zrobiłam ich. Przecież człowieka uczy się na błędach, prawda?




Źródło zdjęcia:http://tetnoregionu.pl/bledy-nie-sa-grzechem/

1 komentarz:

  1. Błędy nie są porażką, są nieodzownym elementem uczenia się. Doświadczamy nowych sytuacji a nie wszystko da się przewidzieć. Dzięki błędom zdobywamy głębsze doświadczenia i poznajemy nietypowe sytuacje. Błąd nie jest porażką - jest okazją do uczenia się. O ile wykazyjemy się refleksją. Kolejnym razem możemy przygotować się pełniej i lepiej. Na tym polega uczenia się, na ciągłych powtórkach, próbach. I na refleksji co i dlaczego się wydarzyło.

    OdpowiedzUsuń

Nowoczesne?

    Żyjemy w XXI wieku, w czasach, gdzie postęp technologiczny nigdy tak szybko się nie rozwijał. Mamy internet, telefony, komputery, sprzęt...